Znajoma osoba napisała krótki tekst na temat krótkiego utworu, który ostatnio skomponowałem:
A na wypadek awarii Soundclouda, tradycyjnie:
Oto recenzja Thuda:
Nie wiem od czego zacząć? Od tego, by napisać, że to idealny kawałek do jakiegoś starego peerelowskiego serialu? Czy może do bajki dla dzieci, co jeszcze nie widziały przemocy? Wyczuwam tutaj niezwykłe magiczne klawisze muzycznego rzemielśnika. To taka cząstka nieznanej rzeczywistości barokowych bloków mieszkalnych, ludzi chodzących w perukach i oglądających właśnie Smurfy. SAMOCHODY! Drewniane samochody poruszające się po kamiennych traktach w poszukiwaniu syntetycznej harmonii autora! Nie rozumiem tej bajki, ale jest zachwycająca. Jest czymś więcej niż zagraniem kilku nut w kluczu wiolinowym i basowym. Odczuwam niemalże organiczną (organiczne od organ – instrumentu) barwę – mimo że taka wcale nie jest. Coś wspaniałego. Zaraz zacznę chodzić po domu w peruce i oglądać „Zmienników”. Szczególnie ten buczący bas z tyłu tak bardzo przypomina mi czasy, o których z racji swojego wieku nie mam prawa mówić. A to wykończenie, takie bardzo zarazem klasyczne jak i chilloutowe! Mimo że znawcą muzyki klasycznej nie jestem tak bardzo, jakbym chciał, to wyczuwam naprawdę mocne inspiracje muzyką dawną. Nic dodać nic ująć. Jeżeli już miałbym się do czegoś doczepić, to te niektóre dźwięki brzmią tak słodko, że aż ZA SŁODKO. Nie spodziewałem się takiego utworu. Jeżeli chodzi o budowę to jest bardzo dobrze, ale fenomen to nie jest.
Ocena 7.75/10
Dziękuję za inspirującą i tak fantazyjną recenzję :)